Zamość pomimo wszystko zapamiętam jako miejsce gdzie maja bardzo dobre schabowe z jeszcze lepsza kapusta zakwaszana - a to dla tego ze ostatni raz miałem to w ustach chyba jakiś rok tamu - tak dawno ze ten pierwszy musiał smakować najlepiej! :)
A czemu Zamość i pomimo wszystko?! Ah ten hotel Arkadia. Centrum i nad samym rynkiem i pożal się Boże :)
Zaczęło się od walki ze schodami. Trzy strome zbocza co dla mojej szanownej wycieczki nie było takie tam hop siup. Na dodatek tak dla draki niektóre ze stopni tych schodów były większe od drugich (wyższe). Babcia która wychodziła pierwsza tego nie zauważyła i mało brakło by sie sturlała na dol. Balem się ze skończymy ten wieczór bez kolacji z obawy ze ponowne wejście i zejście będzie nie możliwe.
No a dalej to juz samo studio jak je nazwano - swoisty klimat. Duza łazienka pociągowa bez jednej żarówki żeby było ciekawiej w której woda ciepła dawała znać z parteru ze nadchodzi .
W pokojach jakieś siedem materacy i zasłony które nie dały mi spać przez pól nocy. Takie france to były no - tylko zasłonić chciałem żeby mi światło z rynku do tego pokoju nie wpadało - no tom pociągnął... i cala spadła! Pokój na trzy i pol metra wysoki zasłona jeszcze dłuższa a klipsy ni cholery nie byly w stanie utrzymać jej wagi. I tak wojowałem chyba przez godzinę co by se jeszcze wstydu nie narobić ze o tacy tam przyjechali i pokój zdemolowali - rożnie to se ludzie mogą pomyśleć. No ale koniec końców wyspałem się tam - zmęczenie i piwko pomogły i ta swiadmosc ze to tylko jedna noc.
No comments:
Post a Comment