no ale do rzeczy - wszystko zaczelo sie od Pana Szkota w samolocie... siedzial sobie kolo nas i ni stad ni z owad powiedzial ze mieszkal w Malborku przez 15 lat...mial i ma duza farme i teraz "dobrych" ludzi ktorzy dla niego tam pracuja... jak to bylo ciezko na poczatku uporac sie z polska biurokracja i jak to podrozowal bo wschodzie za mlodu... i tak siedziac zesmy sobie gawedzili o roznosciach i roznicach miedzy dwoma a w zasadzie trzema krajmi bo Irlandia do tego jeszcze doszla. Ciekawie bylo to wszystko na wskros porownywac, krytykowac i chwalic.
Na koniec wspolnej podrozy nasz nowy znajomy spytal czy lubimy whisky? - no ba - natura rzeczy odparlem chwalac Irlandzkiego Jamasona... no coz powiem tyle ze nie spodziewalem sie ze ktos moze odmowic zaleto tego trunku... - bitter, impossible to drink :) - szkocja wschodnia - powiedzial - to jest kraina najlepszej whyski - good luck! - no i tak sie zaczelo - musialem to zweryfikowac :)))
no i tak powiem tyle ze w koncu znalazlem whisky ktore da sie pic bez mieszania czyli profanacji z cola czy innymi slodkimi zakrapiaczami ;) malt - lagodna z wyraznym smakiem :D
na zdjeciach moje pamiatki :)
The Singleton Of Glen Ord - wydana na rynek azjatycki nie dostepna nigdzie w europie procz destylerni glen ord ...
The Balvenie Doublewood- chowana w dwoch beczkach dla wzbogacenia smaku - drugie lezakowanie w beczce bo sherry.Dalwhinnie Sigle Malt - z najwyzej polozonej destylerni w szkocji
zapraszam :D
No comments:
Post a Comment